Kolejne Mazurskie dni z majówkowego wyjazdu
-
DST
70.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
W kolejne dni sielankowo włuczyłem się po wsiach wokół Jeziora Nidzkiego. Najpierw trasą dookoła przez Karwicę Mazurską. Piękne malutkie wsie wypełnione drewnianymi domkami pomiędzy polami uprawnymi pozostawiają wakacyjne, senne wrażenia. Często zaraz za wsią znaleźć można stare cmentarze, które pamiętają czasy gdy Mazury nie leżały w naszych granicach. Większość z tych które widziałem była dobrze zachowana. Natknąć się można też na takie perełki jak prawosławna cerkiew niedaleko Ukty w Wojnowie.
Nikt się chyba w tych okolicach nie spieszy, nawet psy jakoś tak wolniej szczekają na przejeżdżający rower :) 
Cerkiew prawosławna w Wojnowie
© lunatryk
Cmentarz
© lunatryk
Amory
© lunatryk
Odwiedziłem w deszczowe popołudnie Park Zwierząt w Kadzidłowie. Super sprawa, można połazić między zwierzętami, pomiziać prawdziwego łosia, zagwizdać na wilka...nie przychodzi :(
Osowojone
© lunatryk
Kadzidłowo
© lunatryk
Mała Koza
© lunatryk
Nie do końca dzikie zwierzę
© lunatryk
Bardzo zły rogacz
© lunatryk
Piękne kaczątko
© lunatryk
Na wolności, prawie
© lunatryk
Widoczek wiosenny
© lunatryk
Ostatniego dnia pojechałem do Ukty i zamieniłem (czasowo) rower na kajak i spłynąłem sobie Krutynią. Fantastyczna sprawa, zwłaszcza przed sezonem, kiedy płynąc 4 godziny w dół rzeki spotkałem na swojej drodze 1 (jeden) kajak. Podobno w lecie nie jest już tak bajecznie :) Tak czy inaczej polecam bardzo... można się wyciszyć.
Przewa w wiosłowaniu
© lunatryk
Sam nie płynę
© lunatryk
Martwa natura
© lunatryk
Zakręt rzeki
© lunatryk
Rzeką w dół
© lunatryk
Przeprawa przez jezioro
© lunatryk
Tytanik mazurski
© lunatryk
Bobra robota
© lunatryk

